piątek, 27 lipca 2007

...

Sobota!Zabijemy kota!
Jurek z sądziectwa wrzeszczy na całe podwórko.
Cicho ,baranie jeden-dziecko mi obudzisz!
A sama się drze-pomyślałem.

Pogoda ducha

...A pojedziesz tym razem ze mną?Dobrze mi sie z Toba pracuje.Będzie ok.
A ja mam wątpliwości.Nie po to uczyłem się dwa lata na nowo zyć,żeby mnie jakiś
mały człowieczek wprowadzał w stany niepożadane przeze mnie.Nie mam na to ochoty.Kasa to nie wszystko.
No więc jak zadzwonił ostatnio do mnie i zaczął od razu od tekstu-...bo jak nie to znajde sobie innego ... az sie we mnie zagotowało.Na szczęscie na krótko.Teraz umiem rozpoznawać emocje i radzić sobie z nimi.I pomyślałem sobie-po co mi te nerwy.Ale nie ma złych ,czy dobrych emocji.
No to Mu powiedziałem- a to se szukaj- i odłożyłem słuchawkę.Olał ta Jego Kanadę czy inne Rio.
na pewno jeszcze sie coś trafi.

niedziela, 22 lipca 2007

Stare zdjęcia


Stare ale jare .Takie czasy pamiętałby mój dziadek,gdyby żył.Zakurzone uliczki małej mieściny,sklep kolonialny i karczma Żyda Jankiela.Nieraz chciałem sięgnąć ponownie po "Sklepy Cynamonowe"ale się nie odwżyłem.Nie chcialem burzyć wspomnienia tego zachwytu jaki mną zawładnął gdy czytałem tę książkę mając...naście lat.Stare zdjęcia dają taką namiastkę,obrazki z tamtych lat.